Makaron z kurczakiem i grzybami mun


Bardzo smaczna propozycja obiadu. Lubię przepisy na szybko z prostych, łatwo dostępnych składników. Robiłam to danie już kilka razy, nawet mój T. raz zrobił sam, więc przepis jest naprawdę prosty ;)  
Oryginalny przepis pochodzi z portalu www.mniammniam.com, na który często zaglądam. Przepis został przeze mnie trochę zmodyfikowany, co w mojej ocenie wzbogaciło jego smak :)
Zapraszam do wypróbowania i jak zwykłe do eksperymentowania ze składnikami.


Makaron z kurczakiem i grzybami mun
Składniki:
- 2  piersi z kurczaka
- pół opakowania grzybów mun (ok. 20-30 g)
- 1 duża cebula
- 2-3 ząbki czosnku
- kilka łyżek sosu sojowego
- 1 płaska łyżka mielonego imbiru
- 1 łyżeczka ziaren kolendry
- pieprz
- olej

Dodatkowo:
- makaron (najlepiej ryżowy, ale może też być cieniutki zwykły makaron) lub ryż
- ½ szklanki wody z gotowania makaronu
- listki świeżej pietruszki, szczypiorku lub kolendry

Grzyby Mun zalewamy bardzo ciepłą wodą, odstawiamy na 15 min, aby napęczniały.
W tym czasie myjemy dokładnie piersi z kurczaka i osuszamy papierowym ręcznikiem. Kroimy w paski i przekładamy do miski. Zalewamy sosem sojowym, dodajemy mielony imbir i zmiażdżone ziarna kolendry. Dokładnie mieszamy, odstawiamy na bok.

Cebulę kroimy w półplasterki, czosnek w plasterki.
Napęczniałe grzyby (powinny kilkakrotnie zwiększyć swoją objętość) przekładamy do garnka i gotujemy 10 minut.
Odcedzamy i studzimy, następnie kroimy w cienkie paski.
Na patelni rozgrzewamy mocno olej, wrzucamy cebulę i czosnek, smażymy ok. 1 minutę. Dorzucamy zamarynowane mięso (wraz marynatą) i ciągle mieszając smażymy aż białko w mięsie się zetnie i zmieni ono kolor. Dorzucamy pokrojone grzyby mun i ciągle mieszając smażymy ok. 1-2 minut. Zdejmujemy z ognia i posypujemy sporą ilością świeżo mielonego pieprzu, mieszamy.

Makaron lub ryż gotujemy wg przepisu na opakowaniu. Przy odcedzaniu odlewamy ½ szklanki wody, którą dodajemy do sosu. Mieszamy.

Podanie:
Sos podajemy na makaronie, posypujemy natką pietruszki, posiekanym szczypiorkiem lub kolendrą. 
Voilà! Smacznego,
Weronika

Komentarze