Pieczony dorsz z cytryną i świeżymi ziołami

Ostatnio kupiłam świeże, wypatroszone dorsze. Bardzo chciałam upiec je na grillu, ale niestety weekend spędziłam w szkole, a mój T. z kolegami postanowili zrobić grilla w godzinach mojej nieobecności. Niestety  załapałam się na jego końcówkę i zjadłam tylko kupioną po drodze do domu kiełbaskę. Ale nic straconego, sezon dopiero się rozpoczyna :)

Nie bardzo wiedziałam co zrobić z dorszami, wiec postanowiłam upiec je w papilotach, z dodatkiem świeżych ziół, cytryny i kupionego niedawno pieprzu pomarańczowego. Wyszło całkiem fajnie i bardzo smacznie. 


Pieczony dorsz z cytryną i świeżymi ziołami 
Składniki:
- 2 świeże dorsze, patroszone (waga ok. 90 dag)
- 1 cytryna
- kilka gałązek świeżych ziół (u mnie majeranek, tymianek, oregano)
- sól himalajska
- pieprz pomarańczowy
- oliwa z oliwek

Głowy ryb odcinamy i odkładamy na bok* Tuszkę dokładnie myjemy i osuszamy papierowym ręcznikiem. 

Cytrynę dokładnie szorujemy, a następnie kroimy na pół. Jedną połówkę kroimy w plasterki, natomiast z drugiej wyciśniemy sok.

Osuszone tuszki kładziemy na papierze do pieczenia. Każda ryba powinna mieć swój własny kawałek papieru. Powinien on być wystarczająco długi, aby móc przykryć rybę i zawinąć boki tworząc sakiewkę.
Tuszki solimy i posypujemy sporą ilością pieprzu pomarańczowego zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz. Do środka ryb wkładamy plasterki cytryny oraz świeże gałązki ziół. Skrapiamy oliwą z oliwek i sokiem wyciśniętym z pomarańczy.
Gotowe dorsze przykrywamy papierem i składamy boki papieru tworząc papilotkę, czyli sakiewkę/pakiecik.

Nie jestem zwolenniczką używania folii aluminiowej do pieczenia, ale w tym wypadku dużo lepiej sprawdziłaby się folia. Czemu ? Ponieważ dużo łatwiej zawinąć boki folii aluminiowej niż papieru do pieczenia. Wybór zostawiam Wam.

Zawinięte ryby wkładamy do nagrzanego prodiża lub piekarnika (200 st.). Pieczemy ok. 15-20 minut. 
Rybę możemy przygotować również na grillu.

Podanie:
Ja swoją rybę podałam z cytrynowym ryżem i białymi szparagami.
Voilà! Smacznego,
Weronika

* Co zrobić z głowami ryb ? Jak doskonale wiecie u mnie w kuchni nic się nie marnuje :) Was również zachęcam do wyrzucania jak najmniejszej liczby produktów, ponieważ wykorzystanie resztek i z pozoru zbędnych rzeczy może okazać się bardzo twórcze :) głowy ryb zamroziłam i wykorzystam je do zrobienia zupy rybnej. 

Komentarze